PRZYKŁADOWE STRESZCZENIE

W XX wieku pisane gazety już nie istnieją. Epoka, olbrzymi dziennik, przy którym Helena ma być kronikarką salonów, zajmuje pa­łac, gdzie funkcjonują fonografy i maszyny elektryczne – wiadomości rozchodzą się telefonami, osobny przyrząd wprowadza redakcję w zwią­zek z korespondentami na najdalszych punktach świata i pozwala jej widzieć naocznie bitwy itp., i od razu zdawać z nich relacje telefo­nami- Przed pałacem Epoki tłumy niecierpliwe czekają ostatnich wia­domości, które podawane są co chwila na tablicach zewnętrz się uka­zujących literami łokciowej wysokości. Helena tymczasem zabiera się do obrobienia swej kroniki. Pani Ponto opowiada jej w tym celu naj­nowsze ploteczki i skandaliki, rozglądają się razem po teatrach i spacerach i oto sprawozdanie gotowe. Redaktor nie ma czasu przejrzeć manuskryptu Heleny, czyli Gardenii, bo taki wzięła pseudonim – czyta więc sama swój utwór wprost do telefonu. Gdy Helena nazajutrz ukazu­je się w biurze Epoki, redaktor woła ją do swego gabinetu i ofiaru­jąc jej za współpracownictwo honora ium roczne pięćdziesiąt tysięcy franków, zapytuje przy tym, czy umie się bić na pałasze. Na pałasze? pyta Helena – myśląc, że nie dosłyszała.

Dodaj komentarz