ABY PRZYPIĄĆ ŁATKĘ
ABY PRZYPIĄĆ ŁATKĘ
Redaktorzy Naprzodu nie pozostawali dłużni swoim przeciwnikom politycznym i ideowym. Korzystali z każdej okazji, by przypiąć im łatkę. Gdy ks. Marceli Dziurzyński w 9 numerze Nowego Dzwonka w 1895 r. przedstawił powody odejścia z redakcji Krakusa, skomentowano to, m.in. zdaniem nie zostawiającym wątpliwości, co o nim sądzą w redakcji Naprzodu. Powiedziano bowiem nie mniej i nie więcej tylko to, że „niezależność pojmuje ten pokarany wielką mądrością redaktor jako wściekłe ujadanie na Napriód, Przyjaciela Ludu”W Naprzodzie nie skąpiono miejsca na informacje o przebiegu strajków drukarskich. W numerze 6 z 6 lutego 1896 r. w jednej z notatek powiadomiono, iż z powodu strajków w drukarniach lwowskich tamtejsze pisma ukazują się w „zmniejszonych porcjach” i że w Krakowie zastrajkowano tylko w drukarni Korneckiego, „który nie mógł się ze swoim głównym kontrahentem Głosem Narodu,zgodzić co do wyższej ceny za druk tego pisma”, ale po trzech dniach ustąpiono zecerom.